Oceń
Jarosław Bieniuk nie zgwałcił Sylwii Sz., lecz odpowie za udzielenie jej narkotyków - poinformowła gdańska prokuratura. Parterowi zmarłej Anny Przybylskiej grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Jarosław Bieniuk odpowie za posiadanie narkotków
Zakończyło się śledztwo w sprawie rzekomego gwałtu Jarosława Bieniuka na modelce Sylwii Sz. Partner zmarłej kilka lat temu Anny Przybylskiej usłyszał dwa zarzuty, lecz żaden z nich nie dotyczy gwałtu. Były piłkarz Lechii Gdańsk odpowie za udzielenia innej osobie środka psychoaktywnego.
Zebrany w sprawie materiał dowodowy nie dał podstaw do przedstawienia Bieniukowi zarzutu doprowadzenia pokrzywdzonej do obcowania płciowego. Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty na podstawie art. 58 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii - udzielenie innym osobom narkotyków - poinformowała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Jarosławowi Bieniukowi grozi kara pozbawienia wolności do trzech lat.
Jarosław Bieniuk nie zgwałcił Sylwii Sz.
W kwietniu 2019 roku trójmiejska modelka Sylwia Sz. oskarżyła Jarosława Bieniuka o brutalny gwałt. 29-latka twierdziła, że Bieniuk odurzył ją narkotykami, a następnie zmusił do ostrego seksu.
Były piłkarz trafił do aresztu, lecz wkrótce opuścił go za poręczeniem majątkowym. W oświadczeniu wystosowanym do mediów podkreślił, że jest niewinny, a oskarżenia miały być sformułowane w celu wyłudzenia sporej sumy.
Potem sportowiec przyznał, że Sylwia Sz. była jego znajomą. W nocy z 12 na 13 kwietnia doszło między nimi do zbliżenia. Beniuk jednak kategorycznie zaprzeczył, że był to gwałt. Zgromadzony materiał dowodowy potwierdził wersję piłkarza. Jarosław Bieniuk odpowie jednak za udzielenie Sylwii Sz. narkotyków.
RadioZET.pl/jw
Oceń artykuł
