Oceń
Monika Mrozowska zaledwie kilka dni temu urodziła. Jako mama czworga już dzieci doskonale wie, czym dla kobiety jest połóg. W szczerych słowach opisała, jak się w tym momencie czuje. To bardzo trudny moment.
Monika Mrozowska zaledwie kilka dni temu została mamą czwartego dziecka. Teraz chwali się nim w sieci i zdradza, jak się czuje w tym trudnym momencie. W bardzo obszernym wpisie, który opublikowała na Instagramie, porusza szereg kwestii, jakie dotyczą połogu, o których wiele kobiet zwyczajnie nie wie. Na przykład, że ich brzuch po porodzie nie zniknie od razu, albo że w kilka dni po porodzie przejdą tzw. nawał, kiedy ich piersi zostaną niemal zalane pokarmem. Nie jest to moment łatwy - przeciwnie, bolesny, wiążący się niekiedy z gorączką i obrzękami. Do tego zmęczenie organizmu, który zaczyna małymi krokami po ciąży wracać do siebie. Zalew hormonów, uderzenia gorąca i fale zimna - to trudne aspekty pierwszych dni z maleństwem.
Zobacz także: Monika Mrozowska pokazała szokujące wpisy. Hejterzy zaatakowali jej nowo narodzonego synka
Monika Mrozowska szczerze o trudach połogu
Mrozowska określiła to bardzo dosadnie, stwierdzając, że "czuje się jak potrącona przez TIR-a". Ale to nie jedyne zmagania, jeśli jest się mamą innych, nadal małych dzieci.
"Sobota. 23.01. Cztery (!!!) dni po porodzie. Moje piersi są twarde jak kamień, i wielkie jak melony z Biedronki, bo właśnie zaczął się „mleczny nawał”, moje wnętrzności kurczą się wywołując ból, a miejscami wręcz czuję się jak potrącona przez TIRa Muszę tłumaczyć mojemu starszemu synowi, że w tym „wielkim” poporodowym brzuchu wcale nie ma kolejnego brata i że nie mogę wziąć go na ręce, bo pod tym brzuchem mam zaszytą dziurę, przez którą lekarze wyciągnęli Lucka ... oczywiście muszę ją pokazać, bo młody nie dowierza" - napisała.
"Tak było 3 dni temu... tak ma prawo wyglądać ciało po porodzie, wykonało tak niesamowitą prace przez długich 9 miesięcy, że wymaganie od niego, by po kilku godzinach wróciło do siebie, to zbrodnia na żywym organizmie... Twoim. Własnym. Droga. Mamo. Patrzę na swoje ciało, które zmienia się z dnia na dzień (piersi już tak nie bolą, brzuch staje się bardziej płaski...) i ciągle powtarzam mu w myślach: „Masz czas... dam ci tyle czasu ile potrzebujesz... nigdzie nam się nie spieszy...” Mam wrażenie, że im jestem dla siebie czulsza, tym ono czuje się i wygląda coraz lepiej" - zauważa Mrozowska.
"Także moje drogie panie... nie wszystkie po porodzie wyglądamy jak (i tu proszę wpisać dowolne nazwisko, które wywoływało u Was frustrację), większość z nas wygląda NORMALNIE, bo to, co widzicie na zdjęciach to stan NORMALNY" - dodała ku pokrzepieniu innych mam.
RadioZET.pl/AS
https://www.radiozet.pl/Rozrywka/Plotki/Monika-Mrozowska-pokazala-szokujace-wpisy-Hejterzy-zaatakowali-jej-nowo-narodzonego-synka
Oceń artykuł

