Oceń
Serial "Ranczo" trafi na Netflix. Okazuje się jednak, że zarówno twórcy, jak i obsada, niewiele na tym zyskają. Kiedy pojawiły się pierwsze informacje, że polska produkcja pojawi się na platformie, w sieci rozgorzała dyskusja o możliwych tantiemach. Niestety, w porównaniu z zarobkami gwiazd z USA, te będą właściwie zerowe.
"Ranczo" na platformie Netflix dostępne będzie od 16 grudnia. Pojawienie się tego serialu u streamingowego giganta jest wielkim sukcesem dla wszystkich twórców oraz obsady. Fakt, że serial może zobaczyć widz niemal na całym globie, jest powodem do radości i dumy, a aktorzy liczą też na zdobycie popularności za granicą. Niestety, okazuje się, że są też ciemne strony tej sytuacji. Otóż ani twórcy, ani aktorzy nie mogą liczyć na zbyt wielkie zarobki. W porównaniu z amerykańskimi gwiazdami, którym Netflix sowicie płaci, stracą wielkie pieniądze.
Kiedy pojawiły się informacje, że polski serial będzie można obejrzeć na Netfliksie, na Facebooku rozgorzała dyskusja o możliwe tantiemy. Jerzy Niemczuk, jeden ze scenarzystów pierwszych sezonów serialu, wyraził nadzieję, że nie zostanie przy nich pominięty. W odpowiedzi na to Anna Jurksztowicz, piosenkarka wykonująca utwór z czołówki "Rancza", stwierdziła z żalem, że "Netflix płaci tyle, co platformy streamingowe". Na wielkie pieniądze zatem nie mogą liczyć.
Zobacz także: Netflix podaje nowości na grudzień 2020. Lista premier filmów i seriali
Gwiazdy "Rancza" nie dostaną tantiem za Netflix
Jak zauważyła Beata Barciś, montażystka, Netflix nie płaci tantiem. "Mówią, że nadają ze Stanów i to ich nie dotyczy". W tej sytuacji Niemczuk zauważył, że jest poszkodowany podwójnie: "No to jestem podwójnie poszkodowany. Odarty ze splendoru a jeszcze i kasy".
W komentarzu dla "Super Expressu" serialowy Hadziuk, czyli Bogdan Kalus, wyraził swoje rozgoryczenie taką sytuacją.
"Nie rozumiem, kto podjął decyzję o emisji „Rancza” na Netfliksie bez płacenia nam tantiem. Jestem ciekaw, czy Netflix również nie płaci tantiem aktorom amerykańskim, angielskim czy skandynawskim. Z drugiej strony, są polskie stacje telewizyjne, które płacą nam tak śmieszne tantiemy, że to, czy Netflix wypłaci nam po 50 gr czy 1 złoty za powtórkę, tak jak te stacje, o których mówię" - stwierdził.
Jednak być może nie wszystko jeszcze stracone. Aktor Marcin Troński zauważył w komentarzu pod postem Niemczuka, że należy się zwrócić do swojego związku.
"Należy się zwrócić do swojego związku. Znam sytuację naszego aktora, który zagrał w szwedzkim serialu. Po paru latach przypadkiem ktoś się go zapytał jak tantiemy? Okazało się, że od lat czekają na niego w Szwecji" - przekonuje.
Miejmy nadzieję, że gwiazdy "Rancza" jednak będą mogły liczyć na coś więcej niż tylko sława.
RadioZET.pl/AS
Oceń artykuł
